Jesień, kolorowa jesień. Najpiękniejszy kolor ma oczywiście trzmielina oskrzydlona . Nie na darmo nazywa się po angielsku "burning bush", czyli "płonący krzak". Trochę mniej czerwone niż zazwyczaj są sumaki . Klon jest z tych, które żółkną, a nie czerwienieją, zresztą jeszcze jest dość zielony. Topole lombardzkie też, choć jak się dobrze przyjrzeć, to widać już trochę żółtego . Ładnie wyglądają zestawienia różnych kolorów (ta zielona to katalpa). Perukowiec taki jesienny kolor ma zawsze, a judaszowiec (za nim) i hibiskus (z lewej) ciągle są zielone. Ciekawe kolory i ładne owocki prezentuje ligustr. Szczycą sie swoimi owocami także ognik i suchodrzew . Obojnik ma owoce trochę inne. A kto powiedział, że forsycja jest piękna tylko na wiosnę? Róże pomarszczone też niekoniecznie potrzebują kwiatów, aby być piękne. A zwykłe róże nawet jeszcze kwitną. Podobnie jak biały klematis . Ten ma nawet jeszcze pąki. Ale niestety już niebawem przyjdzie zima. A więc: byle do wiosny!
Last updated: November 1, 2002

Back to the home page of Michal Misiurewicz